To już (prawie) koniec.
To już (prawie) koniec. Na zdjęciach montaż reszty "śmieci". Trochę bałem się co zastanę pod maskami kabiny/owiewki, ale nie jest źle, gorzej wyszło na fotce niż jest w rzeczywistości ;). Na koniec olinowanie - po raz pierwszy anteny robię z nici wyciągniętej z pończochy (właściwie skarpetki, chodzi o materiał) i chyba wygląda to lepiej od cienkiej żyłki wędkarskiej. Niebawem galeria gotowego modelu i podsumowanie.
Komentarze
Prześlij komentarz