Spitfire IXc 1/72 Hasegawa - warsztat

 Jak juz wspominałem zestaw Spitfire IX Hasegawy zacząłem sklejać w roku 2002, więc trochę już czasu minęło ;) W tym momencie na warsztat trafił sklejony kadłub z wnętrzem dozbrojonym blaszkami Parta oraz sklejony płat z żywiczną konwersją bąbli działek na starsze i większe nieznanego producenta. Całkiem nie mogę sobie przypomnieć montażu tych bąbli, całkiem możliwe że model zakupiłem już z przyklejonymi - na pewno pochodził z "drugiej ręki". Po rozpoczęciu szpachlowania wyglądał następująco:





Model miał być wykonany w wersji wysokościowej powstałej z przeróbki Spitfire V - na pewno będzie miał nie do końca poprawne pokrywy silnika - ale to muszę przeboleć. W płacie ten egzemplarz miał zamontowane jedynie działka 20mm, więc zaszpachlowałem także otwory na lufy i wyrzutniki łusek karabinów 7.7mm

Nietypowo, ze względu na niedzieloną, względnie grubą owiewkę kabiny, zdecydowałem się ją zamknąć. Wymusiło to wklejenie metalowych drzwiczek, gdyż model miał już w kadłubie wycięte na nie miejsce.



Ze szpachlowaniem, szczególnie naokoło żywicznych bąbli było jeszcze sporo pracy... Jak widać kolejne etapy obróbki były kontrolowane poprzez naniesienie podkładu - w tym wypadku Bilmodelu 4000.







Po skończonych bojach ze szpachlą całość została pomalowana podkładem Bilmodela



Cały samolot będzie w kolorze PRU Blue - tu znów wykorzystam farbę Bilmodel. Przed kolorem bazowym zastosowałem "marmurek" - chyba zbyt stonowanymi kolorami. Tym razem farby AK RC oraz Gunze C.






Następnie preshading...



I wreszcie kolor bazowy - pierwsza transparentna warstwa.



Dalej druga warstwa :)






Oznakowanie modelu zostało wykonane na zamówienie przez Mr. Decal - poniżej widać kolejne etapy nakładania kalkomanii. Napisy eksploatacyjne pochodzą z zestawu Tally-Ho.







Na tym etapie przytrafiła się pewna wpadka. Linie wyznaczające "chodnik" na płacie nie powinny być namalowane na kokardach, stąd sytuację ratowałem naklejając kolejne "rondle". Niestety trzy warstwy kalkomanii są już nieco grube...


Następnie kolej na wash. Tu jeszcze mokry.


A tu już po przetarciu white spiritem




Standardowo na koniec jeszcze trochę brzydzenia, okopcenia, delikatne otarcia oraz wycieki oleju - poniżej na spodzie kadłuba. Do tego jeszcze "przygoda" z wiecznie odklejającą się żaluzją (klapką?) chłodnicy - tu wypadła ostatni raz, ale wymagała czyszczenia z kleju cyjanoakrylowego oraz retuszu malarskiego.


Wreszcie montaż wszystkiego "do kupy" - tu podwozia. Klapka chłodnicy już pomalowana i przyklejona na swoim miejscu.



I kilka zdjęć prawie skończonego modelu, na własnych kołach. Wkrótce pełna galeria :)





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Galeria "pocztowego" Spitfire Vb

Festiwal Jaworzno 2024

Warsztat Spitfire Vb Tamiya 1/48